Wacław Mauberg
SAGA ZWYKŁEJ RODZINY
Wspomnienia
nie zawsze sielskie
i apolityczne
Γ
έ ν ε σ ι ς
P |
isz do mnie na Berdyczów.
Powiedzenie to współcześnie w języku polskim oznacza unik przed podaniem swego
adresu, wyrażenie chęci spławienia interlokutora lub wręcz zerwania stosunków.
Znaczy także daj mi święty spokój lub
odczep się ode mnie. Juliusz Słowacki
w Beniowskim tak pisał na ten temat:
Lecz pan Beniowski liczył lat dwadzieścia,
O doświadczenie jak o grosz złamany
Nie dbał - wolałby mieć wioskę i teścia,
To jest ślubem być dozgonnym związany
Z panną Anielą. - Téj sztuka niewieścia
Sprawiła, że był srodze zakochany;
Na gitarze grał i rym śpiewał włoski,
I wszystko dobrze szło - dopóki wioski
Nie stracił... wtenczas po włosku: addio!
Po polsku: pisuj do mnie na Berdyczów.
Okropne słowa! jeśli nie zabiją,
To serce schłoszczą tysiącami biczów.
W drugiej połowie XVIII wieku wyrażenie to oznaczało
jednak coś zupełnie przeciwnego. W życiu towarzyskim i kupieckim Kresów
Wschodnich Poste Restante Berdyczowa
stanowiła jedyny adres o którym było pewne, że adresat na pewno tam się
niebawem zjawi i odbierze przeznaczoną dla niego pocztę. W Berdyczowie odbywał
się bowiem prawie co miesiąc wielki międzynarodowy jarmark, na który regularnie
zjeżdżała nie tylko szlachta i wielcy ziemianie z okolicznych województw dla
dokonania zakupów i sprzedaży swych płodów rolnych, ale również ze swym towarem
kupcy z całej Europy. Berdyczów był w owych czasach jednym z najważniejszych
centrów towarzysko-handlowych pomiędzy Ukrainą a Koroną, miejscem które
nobilitowało i w którym dobrze było przebywać.
Tak też widocznie uważał energiczny i ambitny Andrzej Mauberg (ok.
1760–1836). Wiadomo o nim, że w latach 1782-1788 studiował medycynę na
uniwersytetach w Wiedniu i Getyndze, a po
egzaminie wypuszczony jako lekarz chirurg dla kontynuowania wolnej praktyki.
Po egzaminach w roku 1788 przybył zapewne do Polski, gdyż z innego źródła
wiadomo o nim, że służył w wojsku polskim. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie
w Polsce pojawił się, ani jak długo i gdzie w Wojsku Polskim służył. Można
jedynie domniemywać, że jeszcze przed III-cim rozbiorem i rozwiązaniem wojska
polskiego został „przechwycony” przez wojsko rosyjskie ukazem Katarzyny II do
Kolegium Wojskowego, który nakazywał na terytorium inkorporowanym przyłączenie
polskich jednostek wojskowych do oddziałów armii rosyjskiej. Musiał być to
bowiem człowiek inteligentny, pełen inicjatywy i posiadający powołanie
lekarskie, gdyż w wystawionym mu potem dokumencie napisano, że w 1798 roku był używany do leczenia
funkcjonariuszy wojskowych Jamburskiego Pułku Kirasjerów w miasteczku Berdyczów.
Z kolei z dokumentów zachowanych w archiwum w Kijowie wynika, że w Berdyczowie
pojawić się musiał już wcześniej, gdyż został wymieniony przy rewizji 1795 roku dokonanej w Skazce miasteczka Berdyczowa z
innymi Szlachtą, za nie należącego do Podatku Podusznego, ale jako Szlachcic
zapisany. W październiku 1803 r. przebywając nadal w Berdyczowie, uzyskał
od marszałka szlachty i 12 najznamienitszych obywateli ziemi wołyńskiej i
kijowskiej świadectwo o swojej przynależności do stanu szlacheckiego, mówiące że ...przybywszy z Państwa
Nayiaśnieyszemu Cesarzowi Niemieckiemu podległego do Kraiow przedtym Polskich,
nayprzód w Woysku był Polskim służył, potym ożeniwszy się z Urodz. Barbarą
Petcoldtowną, z którą ma
dwóch Synów Józefa y Konstantego, Osiadłszy w Gubernij Wołyńskiej a Uiezdzie Żytomier Miasteczku Berdyczowie.... Majątki
dwunastu sygnatariuszy dokumentu były rozrzucone po całym Wołyniu, musiało to odbyć się zapewne podczas jednego ze
zjazdów w Berdyczowie.
W kijowskim archiwum zachowało się własnoręczne napisane po polsku
podanie z 18 marca 1804 r. które Andrzej Mauberg skierował do
Kijowskiego Szlacheckiego Zgromadzenia Powiatu Lipowieckiego z prośbą o
wpisanie go wraz z rodziną do szlacheckiej księgi rodowodowej. Od tej chwili
sprawy potoczyły się w tempie wyjątkowo szybkim jak na sytuację istniejącą w
owym czasie. Orzeczenie kijowskiego Szlacheckiego Zgromadzenia Deputowanych o
wpisie pod nr 1334 do części czwartej Szlacheckiej
Księgi Rodowodowej sporządzonej za czasów rządów gubernialnego Marszałka
Szlachty hrabiego Tyszkiewicza rodziny Mauberg herbu własnego, w osobach
Andrzeja syna Józefa, wnuka Jana Mauberg wraz z
synami Józefem i Konstantym ogłoszono 7 kwietnia 1804 r.
Zostało to potwierdzone w specjalnym dokumencie nazywanym
ГРАМОТА – GRAMOTA. Dokument podpisali
ówczesny marszałek szlachty guberni kijowskiej Andriej
Kozłowskij i sześciu
deputowanych z powiatów tej guberni. Oryginał tego dokumentu wydany Andrzejowi
dnia 11 kwietnia 1804 roku, nie zachował się. W domowym archiwum znajduje się
jedynie jego kopia, odręcznie sporządzona w języku rosyjskim, z której
korzystam.
Do wniosku z 18 marca 1804 r. Andrzej dołączył wykaz
swych przodków, wykaligrafowany na specjalnym zielono-niebieskim czerpanym
papierze, używanym wówczas w Rosji do sporządzania
pism urzędowych. Wynika z niego, że był on wnukiem Jana Mauberg (który mógł być
urodzony ok. roku 1700), podpułkownika w wojsku Franciszka
I-go Lotaryńskiego, króla
Austrii i cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Jan Mauberg żonaty był z Anną Porzycką. Jej nazwisko wskazywać może na narodowość polską.
Miał jedynego syna, Józefa, (urodzonego w okolicach 1730 roku), który był
majorem w armii cesarza Austriackiego Józefa II Habsburga,
syna i następcy cesarza Franciszka I-go.
Jedyny syn Jana, Józef Mauberg pojął za żonę Maryannę Baronessę de Ridérie, co sugeruje jej francuskie pochodzenie. Józef miał
dwóch synów – Józefa, o którym Andrzej napisał, że …Józef iest w Francuskim Woysku Generałem… oraz tegoż właśnie
Andrzeja, lekarza, późniejszego mieszkańca Berdyczowa i autora
podania.
Nic więcej nie
wiadomo o Janie i obu Józefach Maubergach, a informacje które tu podaję pochodzą z pism, które
napisał Andrzej Mauberg. Ustny przekaz w naszej rodzinie głosi, że
Maubergowie pochodzą z
Kurlandii, lecz w rodzinnych dokumentach nie mam na to
żadnych materialnych dowodów.
Przekaz ten znalazł
jednakże dwa niespodziewane potwierdzenia.
Pierwsze dotyczy
rodziny Petcoldt. W 1971 roku Telewizja Polska nadała film Testament Barona o słynnym dowódcy
antybolszewickich oddziałów wojskowych operujących na terenie Mongolii, baronie Romanie von
Ungern-Sternberg. W książce o tym samym tytule, autorstwa Witolda St.
Michałowskiego (który był
także autorem scenariusza owego filmu), znalazłem wzmiankę o rodzinie Petzold.
Mianowicie w jednym z listów skierowanych do autora po emisji filmu, telewidz,
pracujący w czasie okupacji niemieckiej 1939-1945 w biurze zarządu gminy Bytoń (woj.
Kujawsko-Pomorskie), napisał o sytuacji panującej na Kujawach pod koniec II
wojny światowej co następuje: nastąpiło
osiedlenie Niemców z krajów nadbałtyckich, tzw.
Baltendeutchów […] na terenie Wielkopolski i Kujaw. Niemcy ci otrzymywali majątki
ziemskie po wysiedlonych Polakach. […] w majątku Bytoń, w powiecie Radziejów
Kujawski, osiedlił się
[…] Johann von Petzold (nie pamiętam, czy pochodził z Estonii, czy też z
Łotwy). Żona
Petzolda, Dorothea, była z domu
baronówną (baronin) Ungern-Sternberg. Petzoldowie byli w wieku około 35-40 lat,
i o ile dobrze pamiętam, mieli dwoje małych dzieci… List ten potwierdza, że
z Kurlandii pochodziła na
pewno rodzina Petzold (Petcoldt).
Drugie potwierdzenie
tego kurlandzkiego śladu znalazłem w
2003 r. w bazie danych Zarządu Amerykańskich Archiwów Państwowych w
Sterling, VA 20164, USA. Ukraiński reemigrant z Rosji do Niemiec, Borys von
Mauberg, podał
mianowicie w 1943 r. w swych aktach emigracyjnych, że jego dziadek Waldemar von
Mauberg, był ewangelikiem i pochodził z Kurlandii.
Kurlandia, po łotewsku Kurzeme
(Ziemia Kurów), południowo zachodnia część Inflant, w średniowieczu zamieszkana była przez bałtyckie
plemię Kurów. Inflanty, po łacinie zwane Liwonią, kraina nad zatoką Ryską i Fińską, obejmowały tereny
dzisiejszej Łotwy i Estonii. Zamieszkałe były przez plemiona bałtyckie i
ugrofińskie, z których najliczniejszym było plemię Liwów, skąd wzięła się
łacińska nazwa tego obszaru. Tereny te były od wieków przedmiotem ekspansji
Duńczyków, Szwedów i Niemców. Ścierały się tam wpływy Wielkiego Księstwa
Litewskiego oraz Rosji, a poprzez sojusz z Litwą także i Polski.
Inflanty, Kurlandia i Semigalia
Przodkowie nasi są
być może potomkami kawalera niemieckiego zakonu rycerskiego Kawalerów Mieczowych.
Zakon ten, do którego założenia według reguły templariuszy przyczynił się w
roku 1202 kanonik bremeński, biskup Inflant Albert von
Buxhövden, miał na celu nawracanie pogańskich ludów bałtyckich
(czyli w praktyce ich zhołdowanie). Kawalerowie Mieczowi, zwani również
Rycerzami Chrystusowymi, od początku dążyli jednak do uniezależnienia się od
biskupa i utworzenia własnego państwa. Usiłując im w tym przeszkodzić, biskup
Buxhövden w roku 1207 poddał Inflanty królowi niemieckiemu Filipowi Szwabskiemu. Wywołało to bardziej intensywną świecką kolonizację
tych terenów przez Niemców meklemburskich, gdyż do tej pory Inflanty traktowano
raczej jako cel krucjat krzyżowych. Po klęsce jaką Kawalerowie Mieczowi
ponieśli w 1236 roku pod Szawlami w bitwie z
Litwinami, zakon ten połączył się z Krzyżakami, którzy dziesięć lat wcześniej
zostali osadzeni w ziemi chełmińskiej przez Konrada I-go Mazowieckiego dla obrony
rubieży jego księstwa przed atakami Prusów. Dało to początek tzw. zakonowi
inflanckiemu, kurlandzkiej gałęzi zakonu krzyżackiego. W drugiej połowie XV-go
wieku Kawalerowie Mieczowi odzyskali niezależność.
Ostatni wielki mistrz
zakonu inflanckiego Gotard Kettler w 1561 r.
rozwiązał zakon, przeszedł na luteranizm i poddał Kurlandię wraz z
sąsiednią Semigalią królowi
polskiemu Zygmuntowi Augustowi II, stając się lennikiem Polski i pierwszym
księciem kurlandzkim. Po wygaśnięciu dynastii Kettlerów księstwo
kurlandzkie miało być włączone do Rzeczypospolitej. Od 1711 roku Kurlandia
zaczęła jednak przechodzić pod dominację Rosji. Na skutek jej nacisków polski Sejm musiał się
zgodzić, aby nadal pozostawała księstwem lennym pod rządami rodu Bironów z których
pierwszy, Ernst Johan Biron, faworyt cesarzowej rosyjskiej Anny Iwanowny córki Iwana
V-go, został tam osadzony w 1737 roku przez Augusta III Sasa.
Można snuć domysły,
że po sekularyzacji zakonu w 1561 r. pierwszy świecki rycerz von Mauberg
(pochodzący z miejscowości lub z majątku o nazwie Mauberg) pozostał w Kurlandii, otrzymał nadanie ziemi i założył rodzinę.
Maubergowie stali się w ten sposób w pewnym sensie poddanymi króla polskiego. W
tym też przypuszczalnie czasie przeszli na religię ewangelicką. Stosunkowo
niewiele wcześniej, bo 31-go października 1517 roku, Marcin Luter przybił do
drzwi katedry w Wittenberdze listę swych
słynnych 95 tez. Dały one początek reformacji, ruchowi będącemu protestem
przeciwko handlowi odpustami, zbytniemu rozpasaniu kleru i zeświecczeniu katolicyzmu.
Maubergowie mogli stać się
wyznawcami religii ewangelickiej, znanej z surowych zasad moralnych, albo jako
wynik reakcji sumienia na niechrześcijańskie postępowanie krzyżowców, albo
idąc za przykładem ostatniego wielkiego mistrza zakonu, albo na skutek ożenków
z kolonistkami kurlandzkimi tego wyznania. Dalsze pokolenia Maubergów
kontynuowały z pewnością rycerskie tradycje swego przodka kawalera mieczowego,
oddając się karierze wojskowej na dworach Kettlerów i Bironów, potem w armiach Habsburgów, by poprzez wojsko polskie pojawić się w końcu w
armii carów rosyjskich, gdy Rzeczpospolita Obojga Narodów przestała istnieć. Są
to jednakże tylko spekulacje.
Po tej dygresji historycznej nie
tylko o dwa pokolenia wstecz ale i o sześć wieków wcześniej, wracamy do
dalszych losów Andrzeja Mauberg. Będąc posiadaczem wiedeńskiego
dyplomu doktora medycyny i chirurgii, w Rosji cara Aleksandra I-go uzyskał stopień lekarza sztabowego, albowiem po uczynionym przez Wołyński Urząd Lekarski egzaminie ze znajomości nauki
medycznej, po okazaniu się godnym tytułu lekarza, w owym przez Pana Ministra
Spraw Wewnętrznych zatwierdzony wraz z pozwoleniem praktyki lekarskiej w
Imperium Rosyjskim, dlatego też i przydzielony do Zakładów Dobroczynnych
Administracji Czernihowskiej jako lekarz 1808-go roku listopada 21-go dnia i w
ciągu tej służby z Najwyższego Jego Imperatorskiej Mości rozkazu za przedłożone
przez niego obserwacje o kamieniach żółciowych, korzystnie ocenione przez radę
medyczną, został awansowany 1809-go roku listopada 4-go na sztabs-lekarza,
który to stopień do teraz posiadając kontynuuje znakomicie staranną i gorliwą
służbę z przykładną pilnością i fortunną sztuką w wyleczeniu niemałej liczby
chorych znajdujących się w szpitalu Zakładów Dobroczynnych. Po początkowym
okresie pracy w Czernihowskim Zarządzie Zakładów Dobroczynnych, był następnie
ordynatorem szpitali wojskowych w Warszawie, Czernihowie, Dyneburgu i Kijowie. Na wniosek dowódcy armii rosyjskiej
marszałka Barclay
de Tolly został przez
cara awansowany do rangi Asesora Kolegialnego. Był posiadaczem listów
dziękczynnych za swą działalność w Czernihowskich Zakładach Dobroczynnych oraz
pochwalnych za medyczne rozprawy naukowe.
Nazwisko Andrzeja Mauberga znajduje się na Liście Imiennej szlachciców Miasta Czernihowa i seniorów tego Powiatu,
których to szlachciców i seniorów należy zgodnie z Cesarskim Manifestem z dnia
30-go sierpnia przedstawić do odznaczenia medalem brązowym, sporządzonej
przez pełniącego stanowisko Czernihowskiego Marszałka Powiatowego, podpułkownika i
Kawalera Knyszowa. Data sporządzenia tego wykazu nie
jest znana i nie wiadomo, czy Andrzej odznaczenie to otrzymał. Ani w archiwach
ukraińskich, ani w archiwum domowym nie ma żadnych dowodów w tej sprawie.
Barbara Mauberg z domu
Petcoldt, matka Józefa i Konstantego, zmarła w okresie pomiędzy październikiem 1803 roku, kiedy to jest
wymieniona w Świadectwie 12 obywateli
ziemi wołyńskiej i kijowskiej, a sierpniem roku 1809, kiedy Andrzej Mauberg zawarł powtórny
związek małżeński w kościele rzymsko-katolickim w Niżynie w guberni
czernihowskiej z Heleną
Tiffenbach, córką Jana. Dalsze losy Józefa i Konstantego, synów
Andrzeja Mauberg i Barbary
Petcoldt nie są mi znane. Jest bardzo możliwe, że niektóre osoby o nazwisku
Mauberg występujące aktualnie na rosyjskich stronach internetowych są potomkami
synów Barbary Petcoldt. Mnie znani są jedynie potomkowie Aleksandra, jedynego syna Andrzeja i jego drugiej żony Heleny z
Tiffenbach’ów, gdyż z nich się wywodzimy. Po śmierci męża Helena
mieszkała w Czernihowie i utrzymanie
czerpała z domu składającego się z
czterech drewnianych skrzydeł.
Aleksander Mauberg (1812–1847),
trzeci syn Andrzeja, a jedyny urodzony ze związku z Heleną, przyszedł na świat osiem lat po tym, jak jego ojca
wraz z synami z pierwszej żony wpisano do księgi szlacheckiej guberni
kijowskiej oraz wydano mu Gramotę szlachecką. Siłą faktu, w dokumencie tym nie
figurował. Musiał więc powtórzyć całą procedurę legitymizacji swej rodziny od
nowa. Jednakże czasy już się zmieniły i zapoczątkowany na przełomie wieku XVIII
i XIX proces centralizacji administracji oraz ograniczania ilości szlachty
rdzennie nierosyjskiej postępował nieubłaganie. Procedura administracyjna nie
była już tak szybka, łagodna i przychylna jak w czasach, gdy do księgi rodowodowej
wpisywano jego ojca. Podanie o legitymizację, jakie złożył Aleksander, było w
sposób ewidentny torpedowane przez urzędy wyższych szczebli z powodu braków
formalnych w dokumentach dołączonych do podania. Zakwestionowano np. że wyciąg
z księgi metrykalnej dotyczący jego urodzenia, wystawiony przez księdza
kościoła rzymskokatolickiego w Niżynie, nie został poświadczony przez jego diecezjalnych
zwierzchników i na tej podstawie podanie zwrócono do uzupełnienia. Gdy
Aleksander dostarczył wyciąg z księgi wystawiony przez zwierzchnika –
Mohylewskiego Konsystorza Rzymskokatolickiego zarzucono, że jest napisany po
łacinie i zażądano ponownego dostarczenia dokumentu wraz z uwierzytelnionym
tłumaczeniem rosyjskim. Aleksander pokonał i tę przeszkodę, wskutek czego 30
marca 1846 roku uzyskał wpis pod nr 841 do trzeciej części księgi rodowodowej
guberni czernihowskiej oraz otrzymał oficjalną Gramotę. Jej oryginał zachował
się w domowym archiwum.
Gramota guberni czernihowskiej Aleksandra
Mauberg z 30 marca 1846 r.
Tłumaczenie z języka rosyjskiego Nr 841 [w
ozdobnym nagłówku bordiury m.in.: symbol Mikołaja I - “N I”; na
tle dwugłowego orła herb Czernihowa, poniżej herby miast powiatowych: Ostra,
Borzna,
Gorodnia,
Mglin,
Królewiec,
Niżyn,
Starodub,
Nowogród-Siewierski,
Głuchów,
Konotop,
Sośnica, Suraż,
Kozielec,
Nowozybkow] DYPLOM SZLACHECKI
Guberni Czernihowskiej od
Gubernialnego Marszałka Szlachty i Powiatowych Deputowanych Szlacheckich,
zebranych dla ułożenia Szlacheckiej Księgi Rodowodowej, dany Szlachcicowi Sekretarzowi Kolegialnemu Aleksandrowi
synowi Andrzeja Maubergowi. Rozpatrzywszy, na podstawie Najmiłościwiej w 1785 roku kwietnia 21
dnia nadanego Szlachcie Rosyjskiej, a 1801 roku kwietnia 2 dnia Najwyżej
zatwierdzonego Aktu, przedstawione przez niego P. Mauberga o
szlacheckiej jego godności dowody, uznaliśmy za zgodne z przewidzianymi na to
przepisami, w następstwie których, na mocy siedemdziesiątego dziewiątego artykułu ogłoszonego Aktu on i ród wprowadzony został do
Szlacheckiej Księgi Rodowodowej Guberni Czernihowskiej, do trzeciej jej części. Na dowód czego my Marszałek Gubernialny i Deputowani, w
wykonaniu Najwyższego Jego Imperatorskiej Mości przyzwolenia daliśmy mu ten
Dyplom za podpisaniem naszym, potwierdziwszy owy pieczęcią Szlacheckiego
Zgromadzenia Guberni Czernihowskiej marca 30-go dnia 1846
roku. Gubernialny Marszałek Szlachty, Szambelan, Radca Stanu i Kawaler Wasilij (nazwisko nieczytelne); Deputowany Szlachty Powiatu Konotopskiego Aleksandr
Kostienieckij; Deputowany Szlachty Powiatu
Czernihowskiego Sztabs-Kapitan Artylerii i Kawaler Aleksandr Maliwka; Deputowany Szlachty Powiatu Gorodnickiego
Porucznik Aleksandr Lizogub; Deputowany Szlachty Powiatu Mglińskiego
Andriej (nazwisko nieczytelne); Deputowany Szlachty Powiatu Kozieleckiego
Nikołaj Baranowskij; Deputowany Szlachty Powiatu Krolewieckiego
Daniił Zabielin; Deputowany Szlachty Powiatu Surażskiego
Radca Tytularny Aleksandr (nazwisko
nieczytelne);
Sekretarz Szlachty Asesor Kolegialny Dmitrij (nazwisko nieczytelne). Pieczęć sucha Pieczęć
sucha ośmiokątna czworokątna |
Jednakże obecnie nie wystarczało już samo uzyskanie wpisu do
gubernialnej księgi rodowodowej prowadzonej przez gubernialnego marszałka
szlachty. Dokonane tam wpisy były weryfikowane przez Heroldię, specjalnie utworzony w tym celu w Petersburgu urząd, poddany
kontroli monarchy. Jedynie w guberni kijowskiej w latach 1797-1800 istniały
jeszcze powiatowe księgi szlacheckie, do których wpisywano informacje o
szlachcie powiatu, w tym o niektórych nieposesjonatach miejscowych, którzy
poprzez udowodnienie swojego szlachectwa usiłowali pozbyć się poddaństwa innych
rodów ziemiańskich. Powstanie listopadowe 1830-1831 roku które rozpoczęło się w
Warszawie a
rozprzestrzeniło także na prawobrzeżną Ukrainę i miało wpływ
na nastroje w Lewobrzeżu, jedynie umocniło takie nastawienie carskich władz. W
ciągu następnych 20 lat na Prawobrzeżu odebrano tytuły szlacheckie 340 tysiącom
Polaków.
W wyniku rozpoczętej przez Heroldię szeroko zakrojonej akcji kontrolnej
szereg wpisów w księgach rodowodowych zostało zakwestionowanych, w tym również
i wpisy nieżyjących już w tym czasie obu Maubergów – Andrzeja w księdze
guberni kijowskiej z 1804 roku
oraz Aleksandra w księdze
guberni czernihowskiej z 1846 roku. W
obu przypadkach pretekstem był brak dziedzicznego rodzinnego majątku ziemskiego
oraz przypisanych do niego dusz.
Zasadnicze jednak znaczenie odgrywał fakt, który Heroldia wykryła przy
weryfikacji wpisu Aleksandra. Stwierdzono mianowicie, iż z rozporządzenia o dymisji ojca Sekretarza Kolegialnego Aleksandra
Mauberga, doktora medycyny Asesora Kolegialnego Andrzeja von Mauberga [które
Aleksander załączył do swego podania] nie
wynika, by należał on do poddanych Rosji oraz zaświadczenie o złożeniu przysięgi
na poddaństwo [Andrzeja] Rosji nie
zostało przedstawione, dlatego uchwała niniejszego [guberni czernihowskiej] Zgromadzenia z dnia 23 listopada 1845 roku
o wpisaniu Sekretarza Kolegialnego Aleksandra Mauberga
do szlacheckiej księgi rodowodowej nie może zostać zatwierdzona na mocy
Artykułu 34, tom IX Zbioru Praw Cesarstwa
Rosyjskiego (z 1842 roku).
Czernihowskie Zgromadzenie Deputowanych poleciło więc zawiadomić, że jeżeli wspomniane zaświadczenie [o
złożeniu przez Andrzeja von Mauberg przysięgi na poddaństwo Rosji] nie zostanie przedstawione, dzieci von
Maubergowej [Luizy, żony Aleksandra] nie mogą zostać wpisane do szlacheckiej księgi
rodowodowej.
Złożenie przysięgi na poddaństwo rosyjskie było
warunkiem uzyskania legitymizacji i niezmiernie istotnym elementem rusyfikacji.
Jego wymóg nałożony został na Polaków, nowych poddanych na terenach włączonych
do imperium rosyjskiego wskutek drugiego i trzeciego rozbioru Polski.
Regulował go tajny reskrypt Katarzyny II z 8 grudnia 1792 r. oraz dwa inne jeszcze
manifesty, które nakładały obowiązek złożenia przysięgi w ciągu jednego
miesiąca. Brak wykazania się dokumentem udowadniającym złożenie takiej
przysięgi wykluczał legitymizację na terenach tych ziem polskich, które
znalazły się pod zaborem rosyjskim, a więc przynależność do szlachty
rosyjskiej. W obronie swego dziedzictwa przysięgę taką złożyła więc
przeważająca część szlachty polskiej posiadającej majątki ziemskie oraz wszyscy
polscy magnaci, posiadający latyfundia na Ukrainie, a chcący utrzymać je dalej.
Uważne przestudiowanie akt uzyskanych z DAKO (Derżawnyj Archiv Kijiwskoj Obłasti), DACzO (Derżawnyj Archiv Czernigiwskoj Oblasti) oraz ЦГИА (Centralnyj
Gosudarstwiennyj Istoriczeskij Arhiw Sankt-Petersburga) daje pogląd na
sytuację, w której znaleźli się wówczas Maubergowie. Oto mimo wielkiej
życzliwości przyjaznych przedstawicieli lokalnej społeczności, poparcia
miejscowych obywateli ziemskich, marszałków szlachty oraz zgody deputowanych
szlachty tak polskiej jak i rosyjskiej, sprawy wpisania rodu Mauberg do szlacheckich
ksiąg gubernialnych nie udało się doprowadzić do pozytywnego zakończenia ze
względu formalnego – braku złożenia przysięgi na wierność Rosji.
Sprawa została
ostatecznie zamknięta postanowieniem Czernihowskiego Rządu Gubernialnego z 3
maja 1862 r. który opierając się na decyzji Rządzącego Senatu z 1860 r. odmówił
wpisu do księgi szlacheckiej i nakazał przekazać chłopów należących do Luizy,
wdowy po Aleksandrze Mauberg, w opiekę do resortu państwowego zgodnie z prawem cesarstwa Rosyjskiego.
W ten sposób wola Ich Cesarskich Wysokości,
najprzód Katarzyny II a potem Aleksandra II, Najłaskawszego
Cesarza, Imperatora i Jedynowładcy Wszechrusi, miłościwie panującego Rosjanom w
latach 1855-1881 została spełniona. W następstwie czego rodzina Mauberg nie została
umieszczona w oficjalnym wykazie szlachty
guberni czernihowskiej. Z tego samego
powodu nie występuje także i w podobnym wykazie sporządzonym na dzień 1 stycznia 1906 roku, wydanym przez Kijowskie
Szlacheckie Zgromadzenie Deputowanych, podpisanym przez Kijowskiego gubernialnego
marszałka szlachty kniazia Mikołaja Repnina i członków
Deputacji Szlacheckiej Cytowicza, Krasickiego i Niechajewskiego. Do spisów weszły jedynie te rody, których prawa
do przywilejów szlacheckich zostały uznane przez Rządzący Senat (a więc złożyły przysięgę na poddaństwo
Rosji). Z osób pochodzących z wymienionych tam rodów szlacheckich zostali
zapisani i dodani do rodu tylko ci, w stosunku do których decyzję podjęły Szlacheckie Zgromadzenia zgodnie z regułami i
przepisami ustalonymi na mocy rosyjskiego prawa, a mianowicie jeżeli
decyzja Zgromadzenia została zatwierdzona przez Heroldię oraz Rządzący Senat i
nie została wycofana podczas rewizji dokonanej przez prokuratorów gubernialnych.
Było to nadzwyczaj gęste sito, przepuszczające tylko najwierniejszych poddanych
caratu.
Maubergowie ponieśli więc
duże koszty przenosin na wschód. W armii cesarskiej Austrii piastowali
stosunkowo wysokie stanowiska. Pozycja lekarza na Zachodzie była znacząca.
Młody Andrzej, posiadacz wiedeńskiego dyplomu doktora medycyny
liczył być może błędnie, że w zacofanej Rosji zrobi prędką
karierę i szybciej niż w Cesarstwie Austriackim zajmie w
społeczeństwie miejsce należne mu z racji urodzenia i wykształcenia. Czyżby
pomylił się w swych rachubach? Samodzierżawie Romanowów okazało się
bowiem być bardziej zacofane niż oświecony absolutyzm Habsburgów, a stosunki na
Wschodzie mniej cywilizowane niż na Zachodzie. Brak wpisu do ksiąg szlachty
rosyjskiej (dworianstwa) nie odbierał
oczywiście szlachectwa polskiego lub innego (w przypadku Mauberg’ów –
austriackiego lub niemieckiego), jednakże brak posiadania przywilejów tego
stanu prowadził w Rosji, w świetle obowiązującego tam restrykcyjnego
prawodawstwa, do nieuchronnej deklasacji. System carski robił bowiem wszystko,
aby na polskich terenach porozbiorowych oddzielić właścicieli ziemskich od
reszty Polaków. Tylko ci pierwsi byli uznawani za szlachtę i to pod warunkiem
złożenia przysięgi na poddaństwo Rosji. Około 1846 roku, po zakończeniu prac
Kijowskiej Komisji Rewizyjnej, została już praktycznie zrealizowana oficjalna
definicja: szlachtą rosyjską (dworianstwem)
byli wyłącznie dziedziczni właściciele ziemscy, którzy złożyli przysięgę na
wierność caratowi. Wszystkie polskie rody magnackie posiadające dobra na
Ukrainie złożyły taką przysięgę dla
ratowania swych majątków. Aleksander Mauberg, w przeciwieństwie do swego ojca Andrzeja, nie miał już jednak odwrotu. Nie dysponował dyplomem
wiedeńskiego uniwersytetu. Nie mógł wrócić do Austrii i tam zacząć od nowa.
Musiał kontynuować w Rosji gdzie założył rodzinę i zapuścił już korzenie.
Maubergowie okazali się niepokornymi. Nikt z nich nie
złożyl przysięgi na poddaństwo rosyjskie. Ani Andrzej w 1804 roku, ani jego syn Aleksander w roku 1846, ani jego wnuk Konstanty żyjący w latach 1840–1896 takiej
przysięgi nie złożyli. Ciekawe, że mimo to w Rejestrze Służby Aleksandra (1812–1847) oraz Wacława (1868–1921)
które zachowały się w archiwach,
obaj wymienieni są jako pochodzący z dziedzicznej
szlachty guberni czernihowskiej.
Dokument urodzenia i chrztu Aleksandra Mauberg, wystawiony przez Mohylewskiego Konsystorza
Rzymskokatolickiego, którego rosyjskie tłumaczenie z łaciny o numerze 8842
przedstawił Aleksander Heroldii, zawiera wiele dodatkowych, ciekawych
szczegółów. Jego polskie tłumaczenie, dokonane przez profesora łaciny w Liceum
im. księcia Bezborodki w Niżynie podaję poniżej in extenso:
№
8842 |
Tłumaczenie z języka łacińskiego świadectwa
metrykalnego wystawionego Aleksandrowi Wincentemu Pawłowi synowi Andrzeja
Maubergowi przez Mohylewskiego Rzymskokatolickiego
Konsystorza Duchownego dnia 23 marca 1844 roku pod numerem 8842: Ja, Mateusz Nurzkiewicz, proboszcz
kościoła rzymskokatolickiego w Niżynie w guberni czernihowskiej, ochrzciłem
dnia dwudziestego siódmego maja tysiąc osiemset dwunastego roku dziecko,
któremu nadane zostały imiona Aleksander Wincenty Piotr, urodzone dnia
dwunastego bieżącego miesiąca i roku, syna prawowitych małżonków Radcy Dworu
służby polskiej, Starszego Lekarza Pułku Andrzeja von Mauberga i Heleny z domu Tiffenbach. Rodzicami chrzestnymi byli Aptekarz z miasteczka Biała
Cerkiew Wincenty Trybalski i księżna Aleksandra
Prozorowska, w czasie
Chrztu Świętego obecni byli: Pułkownik wojsk rosyjskich Koricki oraz Anna von
Mauberg, wszyscy
wówczas obecni w Czernihowie (omnes pro tunc de Czernihov), tak
zaznaczono w treści oryginału. Z łacińskiego na język rosyjski tłumaczyłem oraz
potwierdzam za zgodność z oryginałem: Profesor Liceum księcia Bezborodki klasy ósmej Pius syn Nikodema Daniewski. |
Aleksander Mauberg (1812–1847) ożenił się z Luizą Cygra (ok. 1816 – ok. 1897), córką Jana – Niemca, który w Niżynie był aptekarzem. Miał z nią sześcioro dzieci:
Aleksandra-Józefa (1838 – ?), Karolinę (1839 –
?), Konstantego (1840–1896), Helenę (1843 –
?), Luizę (1844
– ?) i Włodzimierza (1846 – ?). Z wpisów do ksiąg
metrykalnych zachowanych w archiwach w Mińsku i Czernihowie wynika, że wszyscy jego trzej synowie zostali
ochrzczeni w rzymsko-katolickiej parafii, mieszczącej się w Gross-Werder, a
mianowicie: Aleksander-Józef, Konstanty oraz Włodzimierz. Trzy córki też tam
zostały zapewne ochrzczone. Księgi z odnośnych lat nie zachowały się jednak w
archiwach. Można sobie wyobrazić, jak w owych
czasach, szczególnie w zimie, trudna była wyprawa z majątku Komarowka do odległego o przeszło
Miejscowość Gross-Werder – (Duży Ostrów,
Duża Kępa) leży w obecnym rejonie (powiecie) Bachmacz w regionie
(województwie) Czernihowskim. Została założona w 1767 r. przez kolonistów
niemieckich. Ukazem z 22 lipca 1763 caryca Katarzyna II zezwoliła
obcokrajowcom na osiedlanie się na terytorium Rosji. Z możliwości tej masowo
skorzystali wówczas Niemcy, którzy na Ukrainie osadzani byli
głównie na terenach wschodnich i południowych. Koloniści byli zwolnieni z
podatku, służby wojskowej i cywilnej na trzydzieści lat oraz, między innymi,
mogli tworzyć kolonie i miasteczka, budować kościoły i dzwonnice, posiadać
swych duchownych – pastorów i księży. Nie wolno im było jedynie budować
klasztorów, co w manifeście Katarzyny zostało specjalnie zastrzeżone
W latach 1764 - 1770 na Ukrainę przybyło około
sto pierwszych rodzin kolonistów niemieckich. Rozmieszczali się według
wyznawanej religii. Katolicy – w większości imigranci z Prus, założyli w
guberni czernihowskiej szereg osad. Kolonię Gross-Werder w ówczesnym powiecie
Borzna w
Czernihowskiej guberni założyli jednak
głównie katoliccy przybysze z gór Odenwald w Górnej Hesji. Osada rozrastała się tak szybko, że około roku 1796
koloniści ufundowali kościół. Został wybudowany z drewna przez lokalnych
ukraińskich rzemieślników co spowodowało, że był mieszaniną elementów zarówno
kościoła katolickiego, jak i cerkwi prawosławnej. Był to prawdopodobnie jedyny
katolicki kościół parafialny, założony przez kolonistów w guberni
Czernihowskiej. Jego architektura musiała być na tyle wyróżniająca się, że w
2006 roku doczekał się obszernej monografii. W owym czasie kolonia Gross-Werder nosiła jednak
już obecną nazwę Zeleniwka, a kościół pełnił tylko rolę wiejskiego klubu (Domu
Kultury).
Historia kościoła w Gross-Werder jest typowa dla
tamtych terenów. W 1906 roku, czyli 110 lat po wybudowaniu, proboszcz parafii
zgłaszał Archidiecezji w Mohylewie, że materialny stan kościoła jest w rozpaczliwym i
zrujnowanym stanie. Powała kościoła przecieka, dzwonnica grozi zawaleniem. W
1914 roku został wykonany projekt nowego kościoła z kamienia, ale rewolucja i
wojna uniemożliwiły realizację.
Dokument, datowany z 1921 r. stwierdza, że budynek kościoła pod
wezwaniem Przenajświętszej Matki Bożej Różańcowej jest bardzo stary, ale
jeszcze przydatny. W tym samym roku został wyremontowany – zmieniono okienne
ramy. Parafia (ok. 1200 wiernych) planuje pomalowanie. Dalej w dokumencie
widnieje charakterystyczny dla tych lat dopisek: z naczyń kościelnych i inwentarza niczego nie zabrali. Od 1923
stałych obrządków religijnych już nie było, tylko z rzadka przyjeżdżał ksiądz,
który zawiadywał kościołami w Niżynie, Romnach i Czernihowie.
Ostatnie informacje pochodzą z roku 1927. Jest to sprawozdanie
historyka i etnografa, niejakiego W. Żirmińskiego z wyjazdu
naukowego do niemieckich kolonii w Gródku, Białych Wieżach, Kalczyniwce, Rudnewicach oraz Dużym i Małym Werder. W konkluzji sprawozdania z tego objazdu stwierdzono,
że katoliccy osadnicy kolonii prawie nie zachowali języka ojczystego i
przeważnie mówią po ukraińsku. W dziedzinie materialnej etnografii stwierdzono,
że w kształcie budynków i układzie zagród, do naszego czasu zakonserwowane są
cechy niemieckiego budownictwa wiejskiego w połączeniu z lokalnymi formami
ukraińskimi.
Po ataku wojsk hitlerowskich na ZSRR w czerwcu 1941 r. lokalni Niemcy –
koloniści zostali wywiezieni na Syberię. To samo stało się i z wszystkimi innymi niemieckimi
osadami rozsianymi w Rosji – na Ukrainie, Krymie, Zakaukaziu, Nadwołżu itp.
Wysiedleńcy nie wrócili już nigdy do swych domów (upaństwowionej ziemi już
dawno nie mieli). Dla zatarcia wszelkich śladów niemieckiej przeszłości, w 1944
r. nazwę miejscowość Gross-Werder przemianowano
na Zeleniwkę. Nowi ukraińscy mieszkańcy wsi przebudowali byłe
niemieckie domy według swego gustu. Teraz jest to zwyczajna wieś z tradycyjnymi
budyneczkami mieszkalnymi i wiśniowymi sadami. Tylko w samym centrum, na skrzyżowaniu dróg, stary szary budynek z
niemalowanych desek – ta dziwna pamiątka.
Ostatnio (w roku 2006) we wsi Zeleniwka organizuje się
prawosławna społeczność, która do prowadzenia kultu korzysta z dawnego obiektu
sklepowego. Na pytanie, dlaczego nie wykorzystać do tego celu istniejącego
drewnianego kościoła, wieśniacy odpowiadają – bo to nie jest nasze. Biorąc pod uwagę małą liczbę mieszkańców i
ich zaawansowany wiek, istniejący na terenie wsi klub w dawnym kościele ma
szczególnie małe perspektywy. Dlatego wśród możliwych sposobów zachowania unikalnego
drewnianego kościoła mogłoby być jego przeniesienie do jednego z istniejących
skansenów.
Ci z kolonistów niemieckich, którym udało się przeżyć II-gą wojnę
światową i Sybir, w dużej części wyemigrowali do USA. Ich potomkowie założyli w
1979 r. w mieście Bismarck w Północnej
Dakocie stowarzyszenie Germans from Russia Heritage Society,
mające na celu Zbliżenie ludzi, którzy są
zainteresowani odkryciem wspólnej unikalnej historii Niemiecko-Rosyjskiej grupy
etnicznej i zachowanie wielu elementów ich bogatego dziedzictwa.
Stowarzyszenie prowadzi, między innymi, szczegółowe kartoteki kolonii
niemieckich w Rosji, ich historii, nazwisk pierwszych kolonistów i
wyznawanej religii.
Zelenivka (Gross Werder) – kościół pod wezwaniem Matki
Boskiej Różańcowej
Panoramio
– foto Iwan Bykow 2015 r.
Księgi stanu cywilnego ze zlikwidowanych w guberni
Czernihowskiej kościołów
parafii katolickich w Niżynie, Gross-Werder i innych,
zostały rozproszone lub stracone w kolejnych zawieruchach wojennych. Część z
nich, zabrana ze zlikwidowanej również Archidiecezji w Mohylewie, znajduje się obecnie w państwowym archiwum
historycznym w Mińsku na Białorusi.
¬ ¬ ¬
Po tej dygresji o katolickiej osadzie Gross-Werder, niezwykłej wśród
pozostałych protestanckich niemieckich kolonii, zanurzonej w prawosławnym morzu
guberni Czernihowskiej, o jej mieszkańcach i kościele, wrócimy teraz do
dalszej historii rodziny Mauberg.
Luiza Cygra (oryginalne
nazwisko brzmiało prawdopodobnie Zieger?), żona Aleksandra Mauberg, była z pewnością wnuczką niemieckich kolonistów. Z
dokumentów z archiwum czernihowskiego wynika, że Luiza zakupiła od żony
zmarłego Esauła Pułkowego Natalii Konyskiej chłopów wraz z majątkiem
nieruchomym. Był to majątek o nazwie Komarów (Komarowka, Komarivka) położony w
powiecie Borzna w guberni
Czernihowskiej. Nie wiadomo jednakże, czy majątek ten był jej
własnością jeszcze przed ślubem, czy kupiła go już w trakcie trwania
małżeństwa?
Herb
rodziny Zieger
W Rejestrze Służby Aleksandra podano jednakże, że we wsi Komarowka jest [on] właścicielem domu z dworem i ziemią 20 dziesięcin nabytymi z własnych
środków, a jego żona posiada tam, też nabyte ze środków własnych, 13 dusz
rejestrowych płci męskiej i 177 dziesięcin ziemi.
Czernihów – Niżyn – Komarowka – Borzna. Źródło: Mapy
Google
Komarowka – Borzna – Zeleniwka
(Gross-Werder) – Bachmacz. Źródło: Mapy
Google
Aleksander Mauberg zmarł bardzo
młodo, w wieku 35 lat. Jego wnuczka Maria-Olga z Maubergów Słomińska napisała, że umarł w sile wieku z powodu naderwania się
przy ratowaniu (...) kaplicy którą sami wybudowali w swoich posiadłościach, a
która płonęła w czasie ogromnego pożaru w ich majątku (palił się las) było to
latem i ludzie pracowali w polu. Posiadane dokumenty wskazują, że miejscem
urodzenia jego synów Konstantego i Włodzimierza był majątek w
Komarowie. Można mniemać z dużym prawdopodobieństwem, że
pozostałe dzieci też tam przyszły na świat i że majątek wniosła Luiza do
małżeństwa w wianie.
Z Rejestru
Służby wiadomo o Aleksandrze że pracował, a
właściwie pełnił służbę, w kilku
miejscach. Obowiązujący wówczas w Rosji system służby państwowej, cywilnej i
wojskowej dzielił poddanych na kategorie. Regulował również zasady, według
których mogli awansować urzędnicy i oficerowie. Nakazywał ścisłą ewidencję i
rejestrację szeregu danych osobowych. Była to jedna z reform, wprowadzonych
przez cara Piotra I Wielkiego. Pojawiła się w roku 1722 i przetrwała aż do upadku
caratu. W Rejestrze odnotowano więc
skrupulatnie między innymi, że zarówno Aleksander, jak i jego żona i dzieci są
wyznania rzymskokatolickiego.
Aleksander Mauberg wcześnie zaczął
służbę państwową. Swą krótką karierę rozpoczął w 1826 r. jako urzędnik biurowy
w Czernihowskiej Izbie Skarbowej. Awansował szybko w ciągu następnych lat i
mimo młodego wieku, już w 21 roku życia został skarbnikiem w Kancelarii
Cywilnego Gubernatora Czernihowskiego. W 1837 r. zwolnił się na
własną prośbę ze służby,
prawdopodobnie by zająć się majątkiem i działalnością społeczną. Dawszy się
poznać jako sprawny organizator, dobry sąsiad i uczciwy człowiek, w 1843 r.
został powołany przez Marszałka Szlachty powiatu Borzna na trzyletnią
kadencję do odpowiedzialnej funkcji deputowanego do spraw nadzoru nad sprzedażą
napojów gorących. Na funkcję tę
został powołany ponownie na kadencję następną i pełnił ją aż do przedwczesnej śmierci
w 1847 r. W 1844 r. otrzymał rangę Radcy Tytularnego.
Aleksander-Józef (1838 – ?), pierworodny syn Aleksandra (1812–1847), zmarł
przypuszczalnie w młodym wieku. W Rejestrze
Służby Aleksandra, wypisanym najprawdopodobniej już po jego śmierci w 1847
r., syn Aleksander-Józef już nie jest wymieniony wśród dzieci.
Po śmierci Aleksandra Mauberga i utracie dusz wskutek zniesienia w 1861 r.
pańszczyzny przez cara Aleksandra II, jego żona Luiza musiała
samotnie podołać obowiązkom wobec dzieci i majątku. Miała na utrzymaniu
pięcioro dzieci, a majątek pozbawiony męskiej ręki przestał przynosić dochód.
Starszy z dwóch pozostałych synów, Konstanty, był w tym czasie junkrem
w 6 pułku pontonowym w mieście Tripole koło Kijowa, a małoletni Włodzimierz uczył się w
gimnazjum im. księcia Bezborodki w Niżynie. Luiza Mauberg zmuszona była sprzedać swój majątek.
Za uzyskane fundusze kupiła w Czernihowie kamienicę, do
której przeniosła się wraz z dwoma córkami. Nie wiadomo, co stało się z trzecią
córką, ani która to była. W ten sposób, jak to określiła jej wnuczka Maria-Olga
z Maubergów Słomińska ...Takie duże majątki w rodzinie i tak jakoś
dziwnie to wszystko zaginęło. Czy nie umieli czy też z innych powodów tak
wszystko poginęło... Nie bardzo wiadomo także, jakie były dalsze losy
najmłodszego Włodzimierza, urodzonego w 1846 roku, a w 1860 r. ucznia słynnego
liceum ks. Bezborodków w Niżynie w guberni
Czernihowskiej.
Starszy syn
Aleksandra, Konstanty Mauberg (1840–1896)
obrał karierę wojskową. Jego kufer podróżny z wygrawerowanym na mosiężnej
płytce nazwiskiem stoi obecnie w mym mieszkaniu. W roku 1867, będąc młodym
porucznikiem, Officerem Pułku Szóstego
Głuchowskiego Dragonów Wojsk Cessarsko Rossyjskich konsystujących w mieście
Łodzi, ożenił się z Pelagią Staszewską herbu Ostoja z
majątku w Łyszkowicach w ziemi
łowickiej, obywatelską córką
Franciszka i Anieli z Ugniewskich małżonków Staszewskich, Naczelników Kontrolli
w Administracji Księstwa Łowickiego w Łyszkowicach zamieszkałych. Stał się
kolejnym Maubergiem żonatym z
Polką. Służył w wojskach straży granicznej, głównie w Polsce na obszarze styku
zaboru rosyjskiego z Prusami, w rejonie północno-wschodniego Mazowsza na pograniczu
Ziemi Ciechanowskiej, Kurpiowszczyzny i od północy
Południowych Mazur – Galindii (Prus).
|
|
Konstanty Mauberg ppłk straży granicznej |
Eugenia Pelagia Mauberg z domu Staszewska |
W pogranicznym miasteczku Chorzele pobierał w 1876
r. pierwsze nauki w gminnej jednoklasowej szkole powszechnej jego wówczas
ośmioletni najstarszy syn Wacław-Ernest, mój dziadek, późniejszy pułkownik kawalerii, sędzia
pokoju i naczelnik powiatu Kutaisi w Gruzji, zmarły w sowieckim łagrze w Moskwie w 1921 roku.
Konstanty Mauberg z synem
Wacławem-Ernestem
Włocławek, 1888 rok
To zapewne za namową swego teścia Franciszka
Staszewskiego, Konstanty
Mauberg nabył w 1882
roku na licytacji za 7211 rubli dwa majątki z rozparcelowanych dóbr kościelnych
o nazwie Święty Duch i Święta Anna, leżące w okolicy Łyszkowic w powiecie Brzeziny w ówczesnej
guberni Piotrkowskiej. W ten sposób stał się obywatelem ziemskim. Zakupu
tego dokonał niewątpliwie także i z myślą o realizacji tych samych celów,
których nie udało się osiągnąć jego ojcu Aleksandrowi i dziadkowi
Andrzejowi. Te argumenty, które wówczas podniosła Heroldia, nie powinny już były mieć
wobec niego zastosowania: urodził się na terenie Rosji, był więc automatyczne rosyjskim poddanym. Starania
takie rozpoczął już w 1862 r., jeszcze jako
podoficer 6-go pułku pontonowego w mieście Tripole w powiecie
kijowskim. Jednakże odpowiedź jaką wówczas otrzymał, powołuje się na decyzję
Rządzącego Senatu, nakazującą sprawę
przynależności Maubergów do szlachty [rosyjskiej] uważać za zakończoną. Z tego zapewne
powodu dalszych starań o legitymizację zaniechał.
Zmarł w Kijowie w 1896 r. jako
podpułkownik w stanie spoczynku.
Konstanty Mauberg miał czworo
dzieci: trzech synów – Wacława-Ernesta, Eugeniusza i Aleksandra oraz córkę
Marię-Olgę.
|
|
Maria Olga w wieku 15 lat. Kijów, 1900 r. |
Po ślubie – jako Maria Brylik Symbirsk, 1907 r. |
Maria-Olga Mauberg (1885–1962)
była osobą operatywną i z temperamentem. Miała trzech mężów i dożyła sędziwego
wieku. Pierwszym jej mężem musiał być niejaki Brylik, gdyż pod takim nazwiskiem
występuje na fotografii z 1907 roku. W połowie lat 20-tych XX-go stulecia,
mając 40 lat, jako Maria Selunin prowadziła
firmę, której biuro mieściło się przy ulicy Poznańskiej w Warszawie i jak wynika z
zachowanej korespondencji, posiadała willę w Konstancinie, podwarszawskiej miejscowości letniskowej. Po
śmierci swego drugiego męża, Michała Selunina, z którym w
latach rewolucji bolszewickiej mieszkała we Władykaukazie (w 1932 r.
przemianowanym na Ordżonikidze), po raz trzeci wyszła za mąż w Polsce za Zygmunta
Słomińskiego. Ostatnie lata swego życia spędziła w Michałowicach pod Warszawą, w
rodzinnym domu Słomińskich. Zmarła mając 77 lat i została pochowana na Starych
Powązkach w Warszawie. O
dwóch pierwszych jej mężach nie mam żadnych informacji, poza ich nazwiskami.
Niektórych szczegółów o Marii-Oldze i jej trzecim mężu, za którego wyszła w
Katowicach w 1927 roku,
dowiedziałem się niedawno. Był nim, jak zapisano w akcie ślubu, dyrektor fabryki, wdowiec Zygmunt
Słomiński. Trzeci mąż Marii-Olgi pochodził z tej samej rodziny
co jego bliski kuzyn-imiennik, społecznik inżynier Zygmunt
Słomiński, 27-my prezydent miasta Warszawa w latach 1927-1934,
w czasie okupacji hitlerowskiej aresztowany przez Niemców i więziony na
Pawiaku, rozstrzelany przez nich w 1943 r. Imię Zygmunt było
widocznie często nadawane w tej rodzinie. Maria Słomińska, już jako wdowa po Zygmuncie, dorabiała sobie pod
koniec życia udzielając w Michałowicach okolicznym dzieciom lekcji języka
rosyjskiego.
Eugeniusz Mauberg (ok. 1876 – ok.
1896) zmarł w wieku około 20 lat – przeziębił się na balu w swej szkole
wojskowej w Kijowie i dostał
zapalenia płuc, czyli galopujących suchot,
jak to wówczas się nazywało. Gdyby antybiotyki były wtedy już odkryte,
Eugeniusz nie straciłby swego młodego życia, a ród Maubergów byłby zapewne
liczniej reprezentowany. Zachowane dokumenty rodzinne nic więcej o nim nie
wspominają.
Eugeniusz
Mauberg. Włocławek, ok. 1890 r.
O Aleksandrze Mauberg wiem najmniej.
Jedyne informacje jakie o nim zdobyłem mówią, że w 1908 roku mieszkał w Kijowie przy ul. Małej
Błagowieszczeńskiej 107. Maria-Olga Mauberg napisała o nim, że miał fabrykę
cegieł i dużo pieniędzy. Podobno był to bon
vivant.
Najstarszy syn Konstantego Mauberg, Wacław-Ernest (1868–1921) , urodził się w majątku swej matki w Łyszkowicach. Ukończył Szkołę
Realną we Włocławku nad Wisłą.
Pochodził z rodziny, której członkowie w przeważającej większości swą karierę
wiązali z wojskiem. Państwa, ani wojska polskiego w owym czasie już nie było.
Polacy służyli wtedy w armiach państw zaborczych. Dalszą naukę pobierał więc w
carskiej Kawaleryjskiej Szkole Junkrów w Twerze nad Wołgą.
Karierę wojskową rozpoczął w 13-tym Kargopolskim Pułku Dragonów. Przez jakiś
czas jego pułk stacjonował w Polsce w ówczesnej guberni Warszawskiej a jego oddział
w Koninie, gdzie przy rodzicach mieszkała młodziutka panna
Maria Zaniewska której ojciec,
jako lokalny notabl – Naczelnik Izby Skarbowej – był często zapraszany do
brania udziału w pułkowych uroczystościach. Ich ślub odbył się w Koninie w 1897
roku. Maria liczyła wówczas 18 lat, a jej oblubieniec miał ich 29. Wacław był wesołym,
jowialnym i dowcipnym człowiekiem, mającym łatwe pióro. Do dużo młodszych
sióstr swej żony, Bronki i Janki, pisywał
żartobliwe rymowane życzenia noworoczne. Zachował się jeden z jego listów:
Kochane Kózki !
Życzę Wam abyście od nowego roku
Z książkami na lekcje nie robiły ani kroku.
Pannę Pulwer proście, by kilka kołków na
zakończenie wstawiła
I jako nauczycielka do was więcej nie przychodziła.
Roboty żadnej nie bierzcie do ręki,
Bo poco pracować, poco robić sobie męki?
Nauka dla panny –
to prawdziwa plaga
Rodziców zapewnijcie że w książkach – wszystko
blaga.
Na starych sukniach zróbcie z atramentu plamy,
A za to dostaniecie prędzej – nowe od mamy.
Książek i kajetów nie bierzcie do rączek,
Paluszki szykujcie do złotych obrączek.
Brońcia do konia niema wielkiej ochoty,
Niech sobie szuka na męża Kapitana od piechoty.
Czytajcie gazety i same romansy,
Pójdą wtedy dla męża prędkie awansy.
A teraz na zakończenie, drapiąc się w głowę,
Powiem wam niewielką, ale mądrą mowę:
Miejcie moje panny zawsze tę naturę,
Nie wchodźcie na deskę, bo wpadniecie w dziurę.
Starajcie się zawsze pamiętać te rady,
A nie doznacie w życiu nigdy żadnej zdrady.
Za liścik do mnie pisany szczerze dziękuję,
I obydwie Kózki serdecznie
całuję.
Kochający was Wacław poeta,
sławny wierszokleta.
Maria Mauberg, podobnie jak jej teściowa Pelagia, wyjechała z mężem do Rosji i do rewolucji
bolszewickiej mieszkała na Kaukazie. Wiedli tam życie podobne do kolonialnego.
Wacław-Ernest piął się w górę
po szczeblach hierarchii wojskowej i cywilnej administracji. W uzdrowiskowej
miejscowości Gagra nad Morzem
Czarnym Wacław wybudował
pokaźną willę w której spędzali urlopy.
Mieszkali z żoną w
stolicy Gruzji Tyflisie, a w latach
1914-1918 w leżącym u podnóża Kaukazu mieście Grozny, stolicy dumnego narodu
Czeczenów. Dosłużywszy się w carskim wojsku stopnia pułkownika, został w
kwietniu 1914 roku zwolniony ze służby ze względu na zły stan zdrowia.
Cywilem pozostał tylko trzy miesiące. Wybuch pierwszej wojny światowej
i ogłoszona w Rosji mobilizacja
spowodowały, że w lipcu 1914 roku został ponownie wezwany do służby czynnej i
mianowany dowódcą 250-tej Pieszej Drużyny (pułku) Samarskiej we Władykaukazie nad rzeką
Terek. Przeniósł się wtedy z rodziną do Groznego, gdzie mieścił się sztab brygady. W kwietniu 1918 r.
został powtórnie zwolniony do cywila.
Po wyjściu z wojska, za zasługi wojskowe i sukcesy w pracy
administracyjnej w powiatowym mieście Kutaisi – stolicy
starodawnej Kolchidy, jako Naczelnik powiatu i Sędzia Pokoju, został
powołany na stanowisko notariusza w miasteczku Agdasz (Ağdaş) w powiecie Arieszskim
w ówczesnej guberni Jelizawietpolskiej w Kraju
Azerskim. Stanowiło to lukratywne wyróżnienie dla wyższych
oficerów kończących swą karierę wojskową. Jego nota
biograficzna znajduje się w archiwum Instytutu Wschodniej Europy w
Monachium.
W lipcu 1920 roku Wacław Mauberg został w
Groznym aresztowany
przez CZEKA. W bolszewickiej Rosji nie miał
żadnych szans przeżycia. Był obcokrajowcem, posiadaczem polskiego dowodu
osobistego wydanego w 1918 roku przez otwarty niedawno w tym mieście konsulat
polski, gdzie zgłosił się jako obywatel polski. Wojna polsko-sowiecka była w
pełni. Akurat w tym właśnie czasie wojska bolszewickie dochodziły już prawie
pod Warszawę i jedynie sierpniowy
cud nad Wisłą miał w trzy tygodnie potem uratować nasz kraj od ponownej utraty
niepodległości, a Europę od groźby zalewu rewolucją komunistyczną. W chwili, gdy oficjalnie zadeklarował siebie i
swą rodzinę jako Polaków, podpisał właściwie na siebie wyrok śmierci. Wacław
był byłym carskim wyższym oficerem i urzędnikiem carskiej administracji,
kawalerem OSS
i OSA. Miał
niemieckie nazwisko z przedrostkiem wskazującym na szlacheckie pochodzenie.
Podpadał pod co najmniej trzy kategorie osób przewidzianych do
„wyaresztowania”, wymienionych w dekrecie Dzierżyńskiego o organizacji
obozów koncentracyjnych .
|
|
Wacław-Ernest Mauberg. Kijów, ok. 1896 rok |
Wacław i Maria Mauberg z
synem Konstantym. Agdam w
Azerbejdżanie, 1907 rok |
płk.
Wacław Mauberg w swym
służbowym gabinecie. Władykaukaz, maj 1915 r.
Sztab 42-giej Brygady Państwowej Rezerwy Wojskowej.
Władykaukaz, maj 1915 r.
Czwarty
od lewej siedzi d-ca 250-tej Pieszej Drużyny Samarskiej, płk. Wacław Mauberg
|
|
Jako
20-to letni młodzieniec Włocławek, 1888 rok |
Na fotografii z „Karty Legitymacyjnej” wydanej w 1918 roku przez konsulat polski w Groznym |
Wacław-Ernest
Mauberg |
Został osadzony w Kożuchowskim
obozie koncentracyjnym w Moskwie jako zakładnik
– jeniec cywilny. W jedenaście miesięcy później, w czerwcu 1921 roku, zmarł
w niewyjaśnionych i podejrzanych okolicznościach w Chodyńskim Zbiorczym
Szpitalu Zakaźnym w Moskwie, według oficjalnego dokumentu na dyzenterię. Był to
oczywiście tyfus, panujący w tym czasie w Rosji powszechnie w
obozach i dużych skupiskach ludzkich z powodu braku higieny. Miał wówczas
zaledwie 53 lata. Pochowano go w Moskwie na cmentarzu Wwiedienskim. O fakcie tym zawiadomił jego żonę listem urzędujący
w Moskwie przy Biurze
Pełnomocnika PCK delegat obywateli polskich okręgu miasta Grozny, niejaki Franciszek Bojarzyński.
Można snuć domysły, że gdyby Wacław Mauberg nie został
przez bolszewików aresztowany i nie zginął w kwiecie wieku w moskiewskim
łagrze, zapewne niedługo potem w II-giej Rzeczypospolitej dowodziłby pułkiem
Wojska Polskiego. Być może odegrałby także jakąś znaczącą rolę w międzywojennym
dwudziestoleciu, podobnie jak inni Polacy, byli carscy generałowie: Józef
Dowbór-Muśnicki, Eugeniusz de Henning-Michaelis, Lucjan Żeligowski, Wacław Iwaszkiewicz czy tylu innych
Polaków, byłych wyższych oficerów wojska carskiego.
Jedyny syn Wacława-Ernesta, mój Ojciec, Konstanty-Robert (1898–1959)
zwyczajem ojca i dziadka również był przygotowywany do zawodowej kariery
wojskowej. Od najmłodszych lat
oddany był do Tyfliskiego Korpusu Kadetów
imienia wielkiego księcia Mikołaja Nikołajewicza w stolicy Gruzji Tyflisie, jednego z dwóch elitarnych Korpusów Kadetów
istniejących w owym czasie w carskiej Rosji. Jednakże ani wojskowy dryl, ani
kariera wojskowa zupełnie nie odpowiadały jego naturze.
Po ukończeniu Korpusu, na jesieni 1915 r. rozpoczął studia
inżynieryjne we Władykaukazie w wojskowych
zakładach naukowych o nazwie Mikołajewska Szkoła Inżynieryjna. Trzeci rok
nauki przerwała rewolucja – został wcielony do wojska. Poza krótkim epizodem
w walkach z bolszewikami w szeregach armii generała Wrangla, w wojsku już więcej nie służył. Jego oddział
został w końcu przez bolszewików zupełnie rozbity. Przedostał się więc na
Kaukaz do Groznego do domu
rodziców. Tu dowiedział się o aresztowaniu ojca. Stało się oczywiste, że
prędzej czy później jego też spotka taki sam los jako młodego elewa Korpusu
Kadetów i syna carskiego wyższego oficera. Uradzili wtedy z matką, że jedynym ratunkiem dla niego jest
natychmiastowa ucieczka do Warszawy. Mieszkały tam Janina i Bronisława – dwie
siostry jego matki oraz brat matki – Ignacy Zaniewski. Była to jedyna bliska rodzina, którą miał na
świecie (ucieczka do mieszkającego w Kijowie stryja
Aleksandra z oczywistych
względów nie gwarantowała żadnego bezpieczeństwa) i jedyni ludzie, u których
mógł się wówczas bezpiecznie schronić. W Polsce także leżały
kupione jeszcze przez dziadka Konstantego majątki Św.
Duch i Św. Anna, które mogłyby stanowić dla niego jakieś ewentualne oparcie.
Obawiając się donosu o zamiarze ucieczki, wsiadł do pociągu bez żadnego
bagażu. Z żegnającą go matką, nie wiedząc czy się jeszcze kiedykolwiek
zobaczą, odegrali na peronie dworca kolejowego w Groznym scenę pożegnania na kilka godzin –
rozmawiali głośno o wyjeździe do znajomych na wieś po żywność. Matka mówiła
do syna: tylko pamiętaj, żebyś nie
spóźnił się na kolację. Działo się to w pierwszych dniach sierpnia 1920
roku. Nigdy już więcej nie zobaczył ani swego ojca, ani ukochanego Kaukazu |
|
Konstanty Mauberg student Mikołajewskiej Szkoły Inżynieryjnej we Władykaukazie. Fotografia
zrobiona w Moskwie w 1916 r. |
Długo przedzierał się samotnie przez niezmierzone połacie kraju
ogarniętego wojną domową i rewolucyjnym chaosem, uciekając przed zdemoralizowanymi
hordami pijanych, gwałcących i mordujących bez litości żołdaków, zarówno
czerwonych, jak i białych. Równie niebezpieczna była rabująca i paląca
wszystko dookoła cywilna zbydlęcona tłuszcza. Kluczył samotnie przez trzy
miesiące daleką okrężną drogą omijając Ukrainę, gdzie w tym czasie na szeroką skalę rozlały się
antybolszewickie bunty chłopskie, a CZEKA krwawo pacyfikowała Kozaków . Przez granice musiał przedostawać się
nielegalnie. Do Warszawy dotarł w
październiku. Szlak jego podróży miał ponad trzy tysiące kilometrów – wiódł z
Groznego przez Tyflis, Batumi, Sewastopol, Konstantynopol, Konstancę, Gałacz, Czerniowce, Stanisławów, Lwów i Lublin do Warszawy. Był to ten sam szlak, którym do Polski uciekały
wówczas przed bolszewickim terrorem rzesze Polaków z Kresów Wschodnich i z Ukrainy. Opisany został potem przez Marię Dunin-Kozicką w książce , którą Międzynarodowa Komisja Współpracy
Intelektualnej Ligi Narodów wpisała na listę najwybitniejszych polskich dzieł
literackich za rok 1925.
Jak na samotnego młodego człowieka w wieku 22 lat był to wyczyn nie
lada. Mrożące krew w żyłach szczegóły o jego przeżyciach z tego okresu, które
niechętnie opowiadane przez niego zapamiętałem z dzieciństwa, mogłyby stanowić
bogaty materiał do osobnej historii. W tym właśnie czasie, gdy przemierzał Krym w drodze do
Sewastopola, organizowane tam przez CZEKA masakry burżujów osiągały swe apogeum.
Niewyobrażalną grozę sytuacji, w których musiał się wielokrotnie znaleźć, w słabym
tylko stopniu oddaje beznamiętny opis historyka: Prospekt Nachimowski w Sewastopolu pełen był trupów cywilów oraz
aresztowanych na ulicy i powieszonych na miejscu ukrywających się żołnierzy i
oficerów rozbitej armii Wrangla, którzy nie
zdążyli się wraz z głównymi siłami ewakuować do Turcji. Miasto było
wymarłe, a ludność chowała się po piwnicach i strychach .
Kontynuując tradycję swego ojca i dziadka, ożenił się
z Polką, warszawianką Ireną-Marią Dąbrowską. Jestem ich jedynym synem, jedynym wnukiem ucznia ze
szkoły w Chorzelach – pułkownika
kawalerii Wacława-Ernesta Mauberga i jedynym
przypuszczalnie prawnukiem podpułkownika straży granicznej Konstantego Mauberga. Historię mego życia opowiem w rozdziałach
następnych.
Każdy człowiek chce jak najwięcej wiedzieć o swych
korzeniach. To, co opisałem powyżej, pochodzi z opowiadań mego ojca oraz
analizy wielu dokumentów – odziedziczonych po rodzicach a także i nowych,
zdobytych przeze mnie w archiwach w Kijowie, Czernihowie, Mińsku, Moskwie, St. Petersburgu i Polsce. Liczę, że w archiwach znajdą się jeszcze inne
nieznane dokumenty dotyczące rodziny, a dalsze rozdziały historii naszej
rodziny dopiszą moi potomkowie.
Trasa ucieczki Konstantego-Roberta Mauberg z Groznego do Warszawy.
Sierpień
- październik 1920 r.